Nóż w wodzie - Knife in the water (Roman Polański, 1962)
żarcik kosmonaucik
The 39 Steps (Alfred Hitchcock, 1935)
nocne seanse, szpiegowskie romanse
sobota, 14 lipca 2012
2001: A Space Odyssey (Stanley Kubrick, 1968)
super, super, ale dlaczego zasypiam za każdym razem jak próbuję obejrzeć ten film w całości? XD rozumiem jego wagę i wielość możliwych interpretacji, doceniam walory artystyczne, tylko ta cisza. cisza usypia.
piątek, 13 lipca 2012
Cover Girl (Charles Vidor, 1944)
1 hour 47 min of pure happiness and joy <3
charming Gene Kelly and very pretty Rita Hayworth
Love is all we need, ladies and gentlemen.
Notorious (Alfred Hitchcock, 1946)
nie przekonuje mnie ta para, ale hitchcock nie daje plamy (no, nie patrząc na początek Osławionej...)
In the Darkness (Agnieszka Holland, 2011)
czwartek, 12 lipca 2012
Dial M for Murder (Alfred Hitchcock, 1954)
szalone nożyczki
Jak za dawnych lat.... :)
Niektórych osób po prostu nie może zabraknąć.
środa, 11 lipca 2012
The Maltese Falcon (John Huston, 1941)
"The stuff that dreams are made of."
Planet of the Apes (Franklin J. Schaffner, 1968)
rewelka!
Rise of the Planet of the Apes (Rupert Wyatt, 2011)
Inne czasy, inne możliwości, ciekawe.
Małpki są takie słodkie, jak można je krzywdzić
Chinatown (Roman Polański, 1974)
niby wszystko super, kurcze pewnie wcale się nie znam, ale myślę, że doskonałość nie polega na perfekcji. Jack Nicholson świetny, jak zawsze.
12 Angry Men (Sydney Lumet, 1957)
nie spadłam z krzesła, ale doceniam
Knee Deep (feat. Alice Russell & Jim Oxborough)
wtorek, 10 lipca 2012
dzień z Bratem
Kirian photography
poniedziałek, 9 lipca 2012
The Birds (Alfred Hitchcock, 1963)
FAWORYT. Takie filmy to jak mogę oglądać całe życie i marzyć o nakręceniu czegoś choć w części zajebistego. Kurwa, to jest Kino.
nowe zabawki <3
North by Northwest (Alfred Hitchcock, 1959)
"I’m not interested in content. It’s the same as a painter not worrying about the apples he’s painting – whether they’re sweet or sour. It’s his style, his manner of painting them – that’s where the emotion comes from."
"Zdecydowanie bezpieczniej zaspokajać swój świadomy lub podświadomy pociąg do obserwowania innych w kinie"
Astronaut's Wife (Rand Ravich, 1999)
Nie wiem skąd tyle negatywnych opinii. Nie twierdzę, że to jakieś wspaniałe czy oryginalne dzieło, ale to NIE JEST ZŁY FILM. Tylko to zakończenie jakoś tak z krzaka, no ale Johnny... Już myślałam, że przestałam go kochać, ale przez przypadek wpadłam TU
nie no, Marilyn mnie nie kręci, ale to było całkiem słodkie
piątek, 6 lipca 2012
The Flying Eyes - Lay with me
ooo kurde, niezłe to jest. ja wiem, że niektórzy mogą myśleć, że to niedobrze jak się kogoś przypomina, ale przypominać Morrisona to wspaniała rzecz.
Gorzej jak się jest idiotą, który dużo gada o głupocie innych tuszując swoją własną. Dużo to taki produkuje słów, naobiecuje, wszystko spoko, spoko
a w efekcie NIC
The Lady Vanishes (Alfred Hitchcock, 1938)
Mężczyźni potrafili się kiedyś tak pięknie zachowywać... A może oglądam za mało współczesnych filmów?
Rope (Alfred Hitchcock, 1948)
Psycho (Alfred Hitchcock, 1960)
rozdwojenia, przewidzenia i głębokie przemyślenia
środa, 4 lipca 2012
Vertigo (Alfred Hitchcock, 1958)
tysiąc gwiazdek i wielkie brawa
wtorek, 3 lipca 2012
in an elfy way...
who's your sunshine?
niedziela, 1 lipca 2012
It's my brother - magician from the deepest jungle.
Bardzom zadowolona z dzisiejszych zdjęć, tylko trzeba to wszystko ogarnąć. Tak to jest w życiu: długo, długo step, a potem wielkie miasto - wulkan zdarzeń.